Nazywam się Jerzy i mam 36 lat. Zdecydowałam się na dietę KetoMix, bo po prostu w nią wierzyłam. Nigdy nawet nie pomyślałam o kupnie jakichś tabletek czy magicznych herbatek ziołowych, które moim zdaniem są nieskuteczne i bez rezultatów. Dzięki KetoMixowi utwierdziłam się w przekonaniu, że w końcu mogę schudnąć, a jeśli nie, to chociaż miałam zapewnione jedzenie do pracy.
Przyjęłam tę dietę jako sposób na zaoszczędzenie pieniędzy. Zwykle jadałem w restauracjach lub fast foodach, więc lunche kosztują mnie pieniądze. Głównie dzięki tym nawykom żywieniowym waga wzrosła, a regularne ćwiczenia też nie pomagały. Miałem wyniki, ale wiedziałem, że będzie to zbyt powolne. Podczas diety KetoMix nie ćwiczyłam, a kilogramy znikały znacznie szybciej.
Dzięki KetoMix osiągnęłam wymarzoną wagę w niecały miesiąc. Gotowałam regularnie i cieszyłam się, że nie potrzebuję do tego mnóstwa naczyń. Posiłki są doskonałe i gotowe w kilka minut. Doceniam też fakt, że nie jest jasne, które jedzenie zjem na śniadanie, a które na lunch. Dzięki temu mogę łączyć posiłki według własnego gustu. Częścią pakietu KetoMix jest koktajl, który bardzo przypadł mi do gustu w połączeniu z tabliczką czekolady. Zastępują słodycze, którymi się przejadałam.
Dzięki KetoMix przestałam też leniuchować przy przygotowywaniu posiłków do pracy. Zaczerpnęłam wiele inspiracji z magazynu i zaczęłam samodzielnie gotować zdrowe posiłki. Kiedy jednak nie mam ochoty na gotowanie, sięgam po saszetki KetoMix i uzupełniam jadłospis o jeden zdrowy posiłek w zależności od tego, na co mam ochotę. Przeważnie coś lekkiego, jak KetoMix Seler Fries with Ketchup.
Diety jeszcze nie skończyłam, jestem obecnie w drugiej fazie. Kilogramy wciąż spadają, a jednocześnie nie czuję, że muszę odmawiać sobie pewnych pokarmów. Polecam wykonanie zdjęć przed i po metamorfozie. Dopiero wtedy zdasz sobie sprawę, jaką przemianę przeszłaś.